(Zawsze chciałam to zrobić !)
Bo pytanie w co się ubrać na sesję zdjęciową powraca jak bumerang. A ja nie zgadzam się z teorią, że należy unikać mocnych wzorów i jaskrawych kolorów. Że dodatki powinny być stonowane, a blondynki muszą wybierać pastele. Wprost przeciwnie - im silniejsza osobowość, tym mocniej można ją podkreślić!
Zasady, których natomiast należy się trzymać:
- nie mieszać za bardzo! Niezbyt dużo wzorów na raz, lepiej wybrać jeden i konsekwentnie użyć go w stroju każdego z uczestników, albo pozwolić błyszczeć jednej osobie. Na połączenie kilku deseni w zbliżonej gamie kolorystycznej pozwoliłabym sobie w studio, mając pewność, że gładkie tło nieco uspokoi taki kadr.
- koordynacja kolorystyczna - 3-4 barwy, które w różnych proporcjach przenikają się we wszystkich ubiorach, być może każda osoba ma swoją "dominującą". Osobnym tematem jest czy biały, czarny i szary to kolor...
- "mundurki" are SOOOO passe. Ubrać całą rodzinę w białe koszule i jeansy ? Proszę bardzo ! A potem udać się prosto na bal karnawałowy jako uosobienie lat 90-tych :D
- czerń jest trudna. Trzeba wiedzieć nieco o tkaninach i o świetle, żeby zamiast wymarzonego efektu odchudzającego nie osiągnąć efektu czarnej dziury. Poza tym czarny jest nudny !
Poniżej moja propozycja na zbliżające się Walentynki. W końcu to kolejny dobry dzień aby uwiecznić się z ludźmi, których kochamy...
Obsługiwane przez usługę Blogger.