za chwilę Sylwester.
Miałam nawet koncepcję, że skoro ta notka nie pojawiła się ani przed, ani w trakcie Bożego Narodzenia, to być może w ogóle nie powinna zawisnąć, ale hej, nie dam sobie odebrać mojego Świątecznego zen :) Nie zdążyłam, przepraszam.
Zdążyliśmy jednak z tym co najważniejsze - w Wigilię rozwieźliśmy Przyjaciołom tzw. paczki żywnościowe i życzenia. U Rodziców byliśmy na czas. Ubrana choinka. Na niej kilka własnych ozdób. Świąteczny nastrój ON.
Filmowy Pierwszy Dzień w piżamach i szlafrokach. W menu tamten kurczak z KUKBUKa z pieczonymi ziemniakami i dynia w żurawinach (z tegorocznych przetworów).
Nie, nie ta gęś z okładki. Mental note: trza koniecznie zmienić, te wynajmowane siedziska.
W kwestii Świąt zostaje mi jeszcze tylko sesja Basi i Tomka do uzupełnienia jutro na stronie . I będzie weekend :)