Nie widzieliśmy się od zeszłego tygodnia, a Wy po tym weekendzie na pewno nie macie jeszcze dość czerwieni, serduszek i innych atrybutów Walentynek, zatem dołożę i swoje.
Jako, że własne pomysły są jak wiadomo najlepsze, zaczęliśmy od romantycznego śniadania.
Poza łóżkiem, co zaznaczam, bo widok naszego obrusu mógłby Was zmylić. Cóż, nie jestem obrusową dziewczyną, sam fakt naciągnięcia czegoś na stół jest wart odnotowania, jeśli dojdę do etapu prasowania, będę się tym chwalić na prawo i lewo.
W menu oczywiście picie sobie z dzióbków oraz szczyt słodyczy:
Francuskie tosty w kształcie serca (plasterek bułki kroimy po skosie na pół, jedną część obracamy na drugą stronę, łączymy wykałaczką i ciąg dalszy jak w tym przepisie) z cukrem pudrem / nutellą / konfiturą różaną. Na deser dowód, że Tuń uważnie czyta blogaska i ogląda obrazki, bo zakupił truskawki. Mniam.
Potem tradycyjna wymiana kartek i koniec części oficjalnej, którą chcielibyśmy się dzielić publicznie :)
Do wykorzystania w przyszłym roku, albo od jutra, bo przecież wszyscy deklarują, że prawdziwe uczucie nie potrzebuje Walentynek - Couple/Love Journal
Zbliżają się Oscary ! Gdyby rozdanie nagród odbywało się w świecie Lego, tak wyglądałyby plakaty nominowanych filmów.
Jeżeli tak jak ja, lubisz wycinanki spod znaku Roba Ryana albo Elsy Mora, spodoba Ci się ta kartka urodzinowa. Tak sądzę :)
W Wysokich Obciachach Extra wywiad z Karoliną Korwin Piotrowską. Nie trzeba lubić, nie trzeba się zgadzać, ale warto przenieść to co mówi o polskich gwiazdach na blogosferę. Zajawka
Przykład świetnej kampanii reklamowej, czyli naprawdę duuuuuuuża tablica Pintrest
Sama przymierzam się do zmiany oprawek okularów (wreszcie ! halo, wiosna !) i ciekawą propozycję podrzuciła MizzVintage. Trafiłam najpierw na tekst październikowy, ale okazuje się, że w lutym nic się nie zmieniło.
Miłego czytania !
Proszę, proszę, kilka dni nie zaglądałam, a tu nadal walentynki trwają :-) Śniadanie prezentuje się bardzo bardzo, o ciąg dalszy nie pytam. Dzięki za cynk z tymi okularami, może się skuszę! :-)
OdpowiedzUsuńCzuję się przywołana do porządku :) Właśnie o tym pisze się... :D
OdpowiedzUsuń