...nie może być o tym, że właśnie wróciliśmy z Amsterdamu, nie :)
Musi, a nawet pozwolę sobie na podkreślenie, MUSI być o Walentynkach - toż to już za kilka dni !
Jak wspominałam rok temu, to moje ulubione adaptowane święto i wcale nie żałuję nam, Słowianom tych kartek, tego różu i czerwieni, oraz serduszek, kwiatów i czekoladek.
Ale prawdą jest też, że pozwalam sobie na dość swobodną interpretację.
Odkąd pamiętam, służyło mi nie tylko do anonimowego wyznawania miłości aktualnemu wybrankowi mojego serca, ale również przypominania moim Przyjaciołom, że ich kocham. W końcu, zakochanym można być nie tylko romantycznie, prawda ?
Dla wielbicielek prawdziwych romansów mam jednak taką puentę:
kiedy wspomniałam Tomkowi, że powstał powyższy kolaż, sam podobno zajrzał do tych zdjęć, rozmarzył się trochę wspominając czasy kiedy patrzyli tylko sobie w oczy i usłyszałam "Każdego dnia kocham ją bardziej".
To ważne, kiedy ludzie mają taką historię...
romantyczka...:) ja z wiekiem zaczynam doceniać takie małe święta, chyba się starzeję :D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten kolaż!
Cudowne to fotograficzne serducho !! Ja sama Walentynek nie obchodzę, ale uważam, ze dobrze, ze takie święto jest.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję Dziewczyny ! Po takich miłych słowach już myślę jak się nim sensownie z Wami podzielić :)
OdpowiedzUsuńObejrzałam cały reportaż - podoba mi się chwytanie w kadr całego dnia krok po kroku. Jak dla mnie najlepszy jest plener! Walentynki fajna sprawa, nie ma ich co demonizować :-) Wiesz, że w przedszkolu mojej córy jest blok tematyczny pt:" Kultywacja walentynkowej tradycji"? :-) Tradycji! Dla maluchów to już żadna nowość, tylko stały element kultury. Takie buty!
OdpowiedzUsuńOMG! Czy wypada mi się zatem przyznawać, że pamiętam początki owych tradycji w Polsce, czy robi to ze mnie emerytkę ? Jakby Ania potrzebowała jakiś informacji ze źródła... :DDD
OdpowiedzUsuń