Tytułem wstępu może nadmienię, że pomimo lubienia w sobie kilku całkiem dziecięcych cech (jak umiejętność robienia WOW nad różnymi codziennymi rzeczami albo skakanie po kałużach) piękna lala nie była moim osobistym marzeniem. Dostałam natomiast jasną sugestię czym mogłabym zachwycić moją chrześnicę. Maliną.

Maliny wyglądają tak i są nie do zdobycia. Przynajmniej w czasie, który miałam na kupienie jej.



Zaczęłam zatem windows* shopping (wspomagany iOS oraz androido shoppingiem) w poszukiwaniu lalki-szmacianki i skoro znaleziska są zacne, to się nimi podzielę.




Zdjęcia i fragmenty opisów zaczerpnięte ze stron twórców

1.Czereśnia 

Wybór padł na Grację, trochę dlatego że mam małą włosomanię, a trochę, bo lala przypomina mnie. W dużo ładniejszej, zielonookiej wersji. Może powinnam jej dorobić aparat ?






Gwoli jasności wyznam, że chociaż lalka jest bardzo ładna, to dotarła w innych butach (nic to), bez torebki i w zwykłym kartonie zamiast "ładnego pudełka, nadają się więc doskonale na prezent". Cena kuriera również jest wyższa niż przedstawiona na stronie, musiałam dopłacać. Także wykonanie bomba, ale customer service sucks.




Zdam relację jak się podobała. A Was zachęcam do korzystania z powyższych linków. W końcu się narobiłam, nie ? ;)

* nie mylić z window shoppingiem, przy którym człowiek się nachodzi, a nic nie wyda - tu rośnie tyłek, a maleje portfel :)


2 Comments

  1. Ja wybieram kandydatkę nr 2 :) Następnym razem zapraszam do mnie, może spodobają Ci się lale, które szyje ja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, ależ mi się Twoje Fridy bardzo podobają, że nie wspomnę o Dorocińskim ! ale za bardzo odbiegają od zamówienia. Poszukam dla nich innej chętnej :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.